Pieskie życie.
Atomik-kundelek, piesek mieszkający u mojej mamy i brata, jesteśmy z nim bardzo związani emocjonalnie. Zabrany został ze schroniska,obecnie ma 12 lat i jest bardzo chory , ma nowotwór płuc,powiększone serduszko. Ale cieszymy się z każdego dnia spędzonego z nim. Biega , macha ogonkiem,przynosi zabawki,jest nie świadomy tego ,że jest taki chory i z tego,że nie wiele czasu mu pozostało.
Sara -owczarek niemiecki, nasza ukochana sunia, pies mający swoje zasady , ma 7 lat. Leniuch i śpioch, wejdziesz do nas za bramę, wpuści ale potem jak złapie za nogawkę , nie ruszysz się dalej:)
Harnaś- czarny kundelek lat 4;) o to długa historia .. piesek kupiony na Krupówkach , uratowaliśmy mu życie.Za wcześnie został odebrany matce , jakbym miała bliżej do Zakopanego pojechałabym skopać tyłek temu oszustowi, kundelek miał być terierem tybetańskim i miał mieć dwa miesiące. Sprzedają psy , zarobaczone, chore i oszukują klientów. Większość tych piesków nie przeżywa.Nasz miał ogromne szczęście bo trafił na nas. Teraz to urwis ,mała kochana przytulanka.I obrońca domu, zanim duża Sara się ruszy on narobi takiego rabanu że hej;)!!
Zapraszam Was na filmik o naszych pieskach. Autorem i realizatorem filmu jest mój braciszek.
Widzę Aniu że,i tak jak ja masz wielkie serducho dla zwierząt,rok temu nasz owczarek niemiecki dostał padaczki niestety nie zdołaliśmy go uratować miał 1,5 roku,żadne podane lekarstwa nie pomogły przeżyłam wtedy horror mieliśmy go od szczeniaka,niestety potrzebna była eutanazja,długo nie mogłam pogodzić się ze stratą gdyż uwielbiam psy.Znajoma pracująca w lecznicy dla zwierząt zaproponowała nam zabranie kota chociaż mamy już dwa łobuziaki, ale takie podwórkowe,zabraliśmy kotkę miała być w domu tylko 2 tyg,aby przyzwyczaić się do nowego miejsca,została na stałe w domu taki ciepluch ciągle siedzi pod kaloryferem:)Po stracie naszego Aresa przygarnęliśmy sunię 3 letnią ze schroniska strasznie zabiedzoną,ale już doszła do siebie,kochane zwierzaki!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oby więcej ludzi miało wielkie serducha dla pokrzywdzonych zwierząt!!!!
gratulacje dla brata :-))
OdpowiedzUsuńtez mam małego pieska, mimo że mały to wnosi tyle radości
pozdrawiam
Cudne sierściuszki. Brawa dla Brata za prawdziwe słowa.
OdpowiedzUsuńAniu, cudny film ... łezka w oku mi się zakręciła :-) Ja nie wyobrażam sobie życia bez zwierząt ... teraz mamy sunię owczarka szetlandzkiego Daisy. Wcześniej, przez 13 lat była z nami Nesca, alaskan malamut. Staramy się być odpowiedzialnymi właścicielami ... jest to członek naszej rodziny, też ma swoje potrzeby (których nie wolno lekceważyć), też czuje ... i my, na szczęście, o tym wiemy :-))) Taki psiak jest niezwykłym przyjacielem ... ale Ty o tym na pewno wiesz!!! Ściskam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuń